: Do koryta gna Wielkie stado swin Kazda walczy, bo chce Pierwsza przy nim byc Och, jak trudno jest Oddac chocby kes A kto pierwszy ten Najwiecej bedzie
wszystko jest By przeprowadzic test Beda mu zakraplac oko Az rozpusci sie I nie chodzi o zabilanie go Ale zeby na nim Przeprowadzic test Czasem zeby
: Nie, nie uwierze To klamstwo musi byc Ta wiadomosc, ktora Uslyszalem dzis I nie miesci mi sie w glowie Taka rzecz Zeby swoje dziecko Zaglodzic na
: Wreszcie pietek, wreszcie weekend Budzi sie nocne zycie Dyskoteki, kluby, puby Juz gotowe do zabawy Czasem lubie zakrecic noga Pojde gdzies potanczyc
: Powiedz mi dlaczego Chociaz dobrze wiesz Jakie to jest grozne Trujesz swoja krew Krotkie chwile radosci Krotkie chwile zapomnienia Cudowne sa poczatki
: Jedno cialo, jedna dusze Jedno serce, goraca krew Pewnosc, ze nigdy Cie nie oklamie I nigdy Cie nie zdradze Troche smutku, troche radosci Jedno zycie
: Mija czas W klepsydrze zycia Ziaren coraz mniej Przybywa nas A terytorium zycia kurczy sie Na niebosklonie ptak Przytomnie daje znak Wzbija lot -
: Wiem wystarczy czasem podac dlon Jak duzo moga pomoc czule slowa Ile ciepla niesie usmiech, ale wiem Niestety niekiedy to za malo Czasem trzeba cos
: Minal dzien, jakich bylo wiele Taki zwykly dzien Kilka trosk, problemow glupich Pojawilo sie Kilka spraw dalo sie rozwiazac Zapomniane juz Kilka wciaz
: Zimny noz otworzyl brzuch I zabral go Dla jednych dom, dla innych grob Zyciowy blad Czy widzi ? Czy czuje ? Czy slyszy to ona i on ? Niemy krzyk przerwal
Wiem wystarczy czasem podac dlon Jak duzo moga pomoc czule slowa Ile ciepla niesie usmiech, ale wiem Niestety niekiedy to za malo Czasem trzeba cos
Nie, nie uwierze To klamstwo musi byc Ta wiadomosc, ktora Uslyszalem dzis I nie miesci mi sie w glowie Taka rzecz Zeby swoje dziecko Zaglodzic na smierc
Powiedz mi dlaczego Chociaz dobrze wiesz Jakie to jest grozne Trujesz swoja krew Krotkie chwile radosci Krotkie chwile zapomnienia Cudowne sa poczatki
Wreszcie pietek, wreszcie weekend Budzi sie nocne zycie Dyskoteki, kluby, puby Juz gotowe do zabawy Czasem lubie zakrecic noga Pojde gdzies potanczyc
Mija czas W klepsydrze zycia Ziaren coraz mniej Przybywa nas A terytorium zycia kurczy sie Na niebosklonie ptak Przytomnie daje znak Wzbija lot - ucieka
Do koryta gna Wielkie stado swin Kazda walczy, bo chce Pierwsza przy nim byc Och, jak trudno jest Oddac chocby kes A kto pierwszy ten Najwiecej bedzie
Jedno cialo, jedna dusze Jedno serce, goraca krew Pewnosc, ze nigdy Cie nie oklamie I nigdy Cie nie zdradze Troche smutku, troche radosci Jedno zycie